Niedzielne ściganie w Sobótce otworzyło szosowy sezon w Polsce. W „Ślężańskim Mnichu” wystartowali zawodnicy Toruńskiego Klubu Kolarskiego „Pacific”, spośród których Adrian Marzec stnął po raz pierwszy w tym roku na podium, zajmując 2. miejsce w juniorach.
Kolarską tradycją jest rozpoczęcie szosowego sezonu od „Ślężańskiego Mnicha” w Sobótce. Również w tym roku kolarze z całej Polski zjawili się na Dolnym Śląsku, aby otworzyć wyścigowy kalendarz w Polsce. Na starcie nie zabrakło dobrze przygotowanych zawodników z Toruńskiego Klubu Kolarskiego „Pacific”.
W wyścigu juniorów już na samym początku uformowała się kilkuosobowa ucieczka, w której to jechał także torunianin Adrian Marzec. Współpraca między harcownikami układała się, dzięki czemu szybko wypracowali sobie odpowiednią przewagę. W kontratakującej 8- osobowej grupce znalazł się kolejny z przedstawicieli Pacificu – Aleksander Nikiel. Prowadzący juniorzy wraz z Marcem nie pozwolili się dogonic i zgodnie dojechali do mety, rozstrzygając na ostatnich metrach walkę o zwycięstwo. Ostatecznie triumf przypadł zagranicznemu zawodnikowi Rokasowi Gelzinisowi (PRSSG DSK „Fortuna”), natomiast Adrian Marzec uplasował się na 2. miejscu.
– Ucieczka stworzył się już na 5 kilometrze wyścigu. Mimo silnego wiatru, na trasie bardzo dobrze współpracowaliśmy, na podjazdach trzymaliśmy równe tempo, a na prostych dawaliśmy mocniejsze i dłuższe zmiany. Na 2 kilometry do mety nasza grupka się porwała i zostaliśmy we 4. Plan na ten wyścig bybł taki, aby wygrać. Niestety nie udało nam się tego osiągnąć, ale dziękuję kolegom z drużyny, ponieważ miejsce na podium to także ich zasługa. Z rozpoczęcia sezonu jestesmy zadowoleni, na pewno będziemy chcieli zdobywać coraz więcej – powiedział Adrian Marzec.
Kolejno na linii startu stanęła kategoria elity kobiet wraz z 8- osobową reprezentacją zawodniczek z Pacificu Toruń. Panie miały do pokonania 54 kilometry, na początku dystansu peleton wspólnie przemierzał trasę. Widoczne było zaangażowanie Fitnessek, szczególnie mistrzyni Polski Karoliny Karasiewicz. W połowie wyścigu od grupy zasadniczej oderwało się trio z MAT ATOM Sobótka, które zdołało dojechać do mety i rozegrać wyścig na rzecz Moniki Brzeźnej. Zawodniczki z Torunia o pozycję na mecie walczyły z peletonu. Najwyżej na finiszu uplasowała się Karolina Karasiewicz, zajmując 10. miejsce. Pośród juniorek 4. pozycję zajęła Paulina Pastuszek.